Dowody Neopogaństwa (wg Tworzymira) - ZADRUGA RODZIMEJ WIEDZY

Nie rzucim Ziemi skąd nasz Ród
Przejdź do treści

Dowody Neopogaństwa (wg Tworzymira)

Często zastanawiałem się jak zdefiniować neopogaństwo. Problem polegał na tym, że zjawisko to przed nadejściem chrześcijaństwa nie potrzebowało definicji ponieważ było czymś naturalnym. Dopiero głosiciele „dobrej nowiny” zaczęli wskazywać cechy wyróżniające pogan spośród „owczarni Pana”. Ich metoda była prosta. Wskazywali wiernych rodzimej wierze jako przeciwników Boga i Kościoła, a w ich mniemaniu również cywilizacji. Niestety do dnia dzisiejszego wielu spośród neopogan przejęło tę zatrutą tradycję i w jej nurcie utożsamia się przede wszystkim jako zwalczających religię chrześcijańską. A przecież jako neopoganie nie możemy budować własnej tożsamości i tradycji na negacji innego światopoglądu. Aby się rozwijać musimy sformułować fundamenty naszego stosunku do życia i świata. Jakiś czas temu magazyn „Odmrocze” przedsięwziął genialną moim zdaniem akcję. Polegała ona na tym, że czytelnicy mogli na łamach pisma wyrazić własny stosunek do neopogaństwa lub przedstawić jego własną wizję. Niestety nie udało mi się wówczas dołączyć do tego grona, więc chciałbym wykonać to zadanie teraz. Czując się neopoganinem podjąłem się zadania sformułowania własnego światopoglądu w skondensowanej formie.

Tak oto powstały moje „Dowody neopogaństwa”:
  1) Tworzę bogów na własne podobieństwo.
  2) Nigdy nie zapominam, że oddając cześć bogom składam hołd siłom natury.
  3) Nie ulegam rzeczywistości lecz kreuję ją na własne potrzeby.
  4) Sam kuję swoje przeznaczenie.
  5) Wierzę, że przeznaczenie to rzeczywistość nagięta siłą mych pragnień i lęków.
  6) Pragnę ciągłego rozwoju by przewyższać wciąż samego siebie.
  7) Zmagam się z naturą, pozostając z nią w harmonii.
  8) Wyznaję zasadę równowagi pomiędzy siłami twórczymi a destruktywnymi.
  9) Umiem kochać, a kiedy trzeba uderzać.

Powyżej używałem częściej zwrotu NEOPOGAŃSTWO niż POGAŃSTWO i pragnę się z tego wytłumaczyć. W niektórych publikacjach używa się zamiennie tych określeń, traktując je jako różne desygnaty jednego zjawiska kulturowego. Czasem można natknąć się na polemikę, próbującą rozstrzygnąć, które z nich jest bardziej adekwatne do określenia faktu powrotu rodzimych wiar we współczesnym świecie. Moje zdanie w tej kwestii jest następujące. Aby zrozumieć różnicę między pogaństwem a neopogaństwem należy w pierwszej kolejności uzmysłowić sobie czym różni się dziedzictwo od tradycji. Dziedzictwo jest czymś, na co nie mamy wpływu, bogactwem lub jarzmem odziedziczonym po ojcach i dziadach naszych. W takim wymiarze pojmuję pogaństwo, którego synonimem dla mnie - neopoganina jest RODZIMA WIARA henoteistyczna. Ją odziedziczyłem wraz z krwią. Odziedziczyli ją również ci potomkowie naszych protoplastów, którzy przyjęli chrzest, co widoczne jest w ich chrześcijańskim panteonie z setkami patronów, świętych, matek boskich i aniołów. Tradycja to sposób w jaki dziedzictwo łączy się z teraźniejszością. Tworzymy tradycję wówczas, gdy w oparciu o dziedzictwo kreujemy współczesność. W związku z tym poganin to ktoś wyznający rodzimą wiarę i żyjący zgodnie z jej wyznacznikami. Neopoganin zaś to ten, który w oparciu o rodzimą wiarę tworzy nowe reguły postępowania i wartości będące wynikiem jego rozwoju, zmieniającą się rzeczywistością i troską o rozwój tradycji pogańskiej.


Tworzymir Wojciech
Wróć do spisu treści