Czego nam brak? - ZADRUGA RODZIMEJ WIEDZY

Nie rzucim Ziemi skąd nasz Ród
Przejdź do treści

Czego nam brak?

W tytułowym pytaniu, chodzi mi o to m.in. czego jest nam brak by zrealizować nasze zadania. Najpierw jednak przyjrzyjmy się temu co już posiadamy, a więc:

- Posiadamy uznanie władz Naszego Kraju w kwestii legalnego istnienia związku wyznaniowego pod oficjalną nazwą "Zrzeszenie Rodzimej Wiary", które nie tylko istnieje ale i działa poprzez swoich członków - rodzimowierców w różnorakich inicjatywach, np. takich jak: bractwa wojowników, stowarzyszenia kulturalne, patriotyczne, "kluby" lub zgoła inne nie mające bezpośredniego związku z w/w związkiem wyznaniowym. Są to osobiste wybory każdego z zainteresowanych i jako takie powinny być uszanowane przez pozostałych Drugów tworzących na wybranych przez siebie polach działania. Tak sądzę. Rzeczywistość jest różna tak jak świat a więc nie: równa. Różność - tak w "Rodzimej Wierze" jak i w przyrodzie - jest naturalna! Nienaturalna jest równość - tak w Przyrodzie jaki w "Rodzimej Wierze". I tu: nie tylko różność i nie zmienność duchowa, cielesna czy materialna, ale i ta nieuchwytna... spójrzcie jeśli umiecie w głębię swojej jaźni, w jej wielopłaszczyznowość i wielopoziomowość - o ile ją takąż macie... Ale, nie o tym być miało...

- Tak więc, cóż posiadamy jeszcze? Jak już wspomniałem, posiadamy różnorakie inicjatywy kulminujące w różnorakich (O! tu m.in. ta naturalna różność) "skupinach", związkach, bractwach, stowarzyszeniach czy nawet... zakonach. No , przynajmniej z nazwy. I tak, oprócz zalegalizowanego związku wyznaniowego istnieją np.: "SĘDRUGA - ZADRUGA RODZIMEJ WIEDZY", Stowarzyszenie na rzecz Tradycji i Kultury "NIKLOT", Zakon Zadrugi "PÓŁNOCNY WILK", Wataha Wojów "WILCZE KŁY", Ruch "LUBUSZ"czy inne tego typu z poza naszego zdeklarowanego koliska, np. takie jak efemeryczny RKP czy inne "Polskie Kościoły Słowiańskie"... No dobrze, chodzi mi tu głównie o te z naszego koliska... Sumując: mamy kilka inicjatyw organizacyjnych.

- Jeśli rzec tak można, "posiadamy" również: wytwórnie i zespoły muzyczne, czasopisma i pisemka, a także... wydawnictwo książkowe! Mamy rodzime, kulturotwórcze wzorce zadrużne jak i wyrosłe - również z ich ducha - nasze własne! Może, ktoś dodałby do powyższego coś jeszcze. Sądzę, że można, jednak w niczym nie zmieni to faktu jakim jest "BRAK"! Czego nam brakuje?

Brakuje nam m.in. wzajemnej przejrzystości. W czym? W naszych działaniach, w naszych spotkaniach, a nawet w naszych spojrzeniach... Brakuje nam bycia takimi jakimi być chcemy między sobą. No i w czym, niby odróżniamy się od polakatolików czy innych wspakulturowców? W czym?! Wzajemne "opluwanie się" itp. wspakulturowe zachowania dotyczą nas wszystkich. Dlaczego tak się dzieje? Chciałoby się niektórym zgadnąć, że to np. "ktoś judzi" pośród nas, aby nasze zdrowe odruchy skierować na chorą walkę nas samych z nami samymi. Chciałoby się, chciało! Takich pierdół, to się niektórym najbardziej chce, bo tak najprościej! A to "najprościej", to taka sama wspakultura, jak ta z którą walczymy! Osobiście, deklaruję w działaniach swoich na rzecz naszej sprawy zajęcie się tym co zarówno lubię, chcę i mogę wykonać. Pierdoły na temat - "kto, co, o kim powiedział" lub "kto, co tam zrobił" a innemu nie podoba się - nie leżą w polu moich zainteresowań i działań! Zajmuje mnie przede wszystkim duchowa odbudowa tożsamości naszego Lechickiego Narodu Polskiego jako podstawy wszelkich innych działań zamierzonych na Wielkość Narodu! Drugowie Lechici, niech każdy zajmie się tym co lubi, chce i może najlepiej wykonać dla "Rodzimej Wiary" (na tym m.in. polega naturalna różność nas samych, a więc nie: równość) jednocząc każdy swoją twórczość z twórczością drugich na tych polach działania na których się one nie tyle stykają czy zazębiają, ale mogą a nawet powinny synergicznie współgrać i uzupełniać się. Tak, "Nowy Człowiek" ( artykuł w "ODALI" nr 5) zauważył, że każdy z nas powinien robić to, co umie najlepiej, nie zważając na to, co mówią inni! Więcej? Patrz wyżej w tym tekście. To, zda się, jest brakiem zasadniczym, że marnujemy swoje siły na jałowe spory wewnętrzne, tak samo jak... wspakulturowcy, polakatolicy.

Czego nam jeszcze przeto brak? Przez brak synergicznej współpracy: ogólno - rodzimowierczych spotkań: organizowanych, ale ignorowanych przez tych, którzy akurat "nie lubią się" z tymi którzy je organizują; alboż to: desynchronizacja takich spotkań (tu "Cedynia" a tam "ogólno - rodzimowiercze obchody Świąt RW"); wspólnych synergicznych działań na rzecz propagowania naszej tradycji i kultury: działań mających za zadanie walkę z siłami rozkładającymi i rozkradającymi Nasz Naród i Ojczyznę; zorganizowanych "grup tematycznych" w różnorakich (znów: naturalna różność!) dziedzinach życia narodowego; wspólnego organu prasowego: periodycznego biuletynu informacyjnego, dostępnego dla wszystkich zdeklarowanych Drugów - uczestników RW, powiadamiającego nas wszystkich o bieżących wydarzeniach dotyczących tak naszego koliska jak i życia społeczeństwa polskiego, z odpowiednimi komentarzami i analizami tegoż życia jak i dotyczących go zagadnień wszelkiego typu, tak wewnętrznych jak i zewnętrznych.

Tytułowy "BRAK" istnieje tylko dla tych, którzy chcą naprawdę tworzyć wspólnotę, dla wspólnoty i poprzez wspólnotę którą zwiemy "Rodzimą Wiarą"! Tytułowy "BRAK" nie istnieje tylko dla tych, dla których dotychczasowe taplanie się we własnym błocie odpowiada ich poczuciu natury personalistycznej. Lgnie błoto do błota (czytaj: wyżej).

W "STORGJANINIE" ( "LECHIA STRAGONA nr 3) deklarowałem swoją sprawczość, karność, dzielność i godność nie po to żeby tylko "rzucać słowa na wiatr". Deklarowałem siebie dla tych, którzy myślą podobnie i chcą postępować podobnie jak STORGJANIN w synergicznej, narodowej wspólnocie tworzącej! Deklarowałem siebie Drugom Lechitom i temu, kto w wyznaniu STORGJANINA odczułby poprzez swoją kulturalistyczną wyższość - wolę tworzycielskiego przewodzenia mi i mnie podobnym "STORGJANOM". WODZOWI! Wodzowi ZADRUGI! Zadrużnemu Wodzowi Narodowej Wspólnoty Tworzącej! Wodzowi, który sprawczo, nie hedonistycznie, zorganizuje energię płynącą z naszych zdrowiejących dusz i ciał, umiejącym konstruktywnie koordynować naszą sprawczość i dzielność, polegającym na naszej karności i godności, na tych dla nas Lechitów wartościach najwyższych, będących motorem odnowy naszego życia narodowego i państwowego. Wodza Kulturalizmu, ukazującego własnymi czynami, pracą, twórczością i osobowością jakimi drogami i w jaki sposób mamy kroczyć, by spełnić swoje człowiecze posłannictwo jako Lechiccy Polacy miłujący twórczość na każdym możliwym polu realizacyjnym ku Wielkości Naszego Narodu i Państwa! Wodza, dającego nam przykład swoimi czynami i wzywającego nas słowami: "ZE MNĄ, DRUGOWIE! KU SŁAWIE LECHICKIEJ POLSKI!"

Rodzimowiercza wiedza zadrużna, wskrzeszona wolą tworzenia Narodu
Tak z myśli, ciała i czynu sędrużna, z lechickiej krwi i wielkości głodu
Sędrugi głos to głos spiekłej krwi, kto słuchać potrafi niech słucha
Kto może i słyszy lecz z głosu jej drwi, ten wart swego małego ducha
Posłyszy Sędrugi głos wielu, lecz tylko zrozumie go tenże
Co w sobie Sędrugę odczuje - powieli, co myśl jej przekuje w oręże!


Gorazd Bróg Bogdanowic
Zadruga Polska
Wróć do spisu treści